www.almandera.fora.pl

Vespin Claudius Vane

Vespin zobaczył, zę nic nie zdziała, puścił ja. Odwrócił się i poszedł do zamku.

Galatea Calista Vane

Opadła na kolana i wybuchnęła płaczem.

Vespin Claudius Vane

Vespin stanał w miejscu i odwrócił się. Nie chciał tego. Podszedł do niej i objał ja, podając chusteczkę.

Galatea Calista Vane

Odepchnęła go i pobiegła w tylko jej znanym kierunku.

Vespin Claudius Vane

Vespin usiadł na ziemi. Ukrył twarz w dłoniach. Starał się zachwoac spokój, ale po prostu w tej chwili nie potrafił.

Saphiera Anabel la Fay

------------------------------------------------
Saphiera dobiegła na kładkę. Była wściekła. Chwyciła kamień dośc dużych rozmiarów i wrzuciła go do wody. Tak bardzo nie nawidziła teraz Alexa. Nigdy nie pozwalał nikomu się do niej zbliżać. La Fay usiadła na brzegu kładki podkurczyła nogi i objęła je rękoma.

Galatea Calista Vane

Na kładce pojawiła się Galatea. Ujrzała siostrzenicę. Usiadła obok niej nic nie mówiąc.

Saphiera Anabel la Fay

Saphiera mocno się do niej przytuliła - nie dam rady..oni mnie nie nawidzą.. - wyszeptała

Galatea Calista Vane

- nikt nie mówił że to będzie łatwe.. - pogłaskała ją po głowie - pozatym..sama sobie zapracowałaś na taką opinie w ich oczach..potrzebują czasu... - uśmiechneła się

Saphiera Anabel la Fay

- być może.. - westchnęła i wyprostowała się - kiedy powiesz Alexowi?

Galatea Calista Vane

- o czym? - spojrzała na nią źdzwiona

Saphiera Anabel la Fay

- dobrze wiesz.. - odpowiedziała uśmiechając się. Jej zdenerwowanie przechodziło. Ciotka zawsze działała na nią kojąco.

Galatea Calista Vane

- ah..próbowałam..ale on wszędzie chodzi z tą Vivien.. - westchnęła

Saphiera Anabel la Fay

- hmm..muszę pomyśleć nad tym wszytskim.. - pocałowała ją w policzek - powodzenia.. - wyszeptała i zniknęła jej z oczu