www.almandera.fora.pl

Galatea Calista Vane

Galatea stanęła na kładce. Wrzucała do wody kamienie. Przytłaczało ją trochę to co się z nią dzieje. Chciała z kimś porozmawiać. Westchnęła i oparła się o drewniany słup.

Vespin Claudius Vane

Vespin juz tam był.. patrzył w wodę, zastanawiając się głosno, co sie dzieje.

Galatea Calista Vane

Jęknęła gdy zobaczyła Vespina - co tu robisz...chodzisz za mną jak cień.. - mruknęła pod nosem

Vespin Claudius Vane

-Czułem, ze coś jest nie tak..-odparł.:-martwię się o ciebie.. ale jak chcesz.. jeśli mam Cie nie nachodzić...-odparł wstając.

Galatea Calista Vane

- oh... - dobiegła do niego i zaczęła go okładać niezbyt wprawnie pięściami na oślep - dlaczego...ty zawsze...musisz wzbudzac we mnie poczucie winy! - krzyknęła

Vespin Claudius Vane

Vespin pozwolił sie okładac do pewnego momentu. Złapał ja i szepnął jej do ucha:-Niczyja wina.. nie chcesz ze mną rozmawiac, trzeba było to powiedzieć..

Galatea Calista Vane

- oh..to nie tak że nie chcę.. - popchnęła go. Niestety zrobiła to w chwili gdy się tego nie spowdziewał i zbyt mocno, przez co wepchnęła Vespina wprost do stawu. Sama zachwiała się i też wpadła. Ponieważ nie nawidziła wody odrazu do niego przylgnęła

Vespin Claudius Vane

Vespin złapał ja i płynąc, wyciągnał na brzeg. Położył ją na trawie i opadł koło niej:-Nic ci nie jest?

Galatea Calista Vane

Spojrzała na niego żałośnie jak zmoczony kot.

Vespin Claudius Vane

Vespin wział ja na ręce i powiedział:-Chodźmy do nas.. osuszymy sie.. i wyjaśnimy...

Galatea Calista Vane

- nie chcę nic wyjaśniać.. - zsunęła się z jego rąk i uciekła do zamku

Vespin Claudius Vane

Vespin pobiegł za nia i złapał ja:-O co chodzi, co sie dzieje? Myslałem,z e możemy mówić sobie wszystko..-odparł.

Galatea Calista Vane

- puść!.. - zaczęła się szarpać

Vespin Claudius Vane

Vespin spojrzał na nią:-Uspokój się, proszę..

Galatea Calista Vane

- puszczaj....rozkazuje Ci mnie puścić.. - spojrzała na niego wściekła