www.almandera.fora.pl

Vivien Effie Dream

- Pójdziesz kiedyś ze mną surfować? - spytała patrząc na deskę stojącą w rogu pokoju.

Alexander Vane

Spojrzał w tą samą stronę. -Najwyżej będziesz szukała sobie nowego chłopaka.

Vivien Effie Dream

Spojrzała zdezorientowana na niego. - To znaczy nie? - spytała smutno

Alexander Vane

Spojrzał na nią szybko. -Pójdę, pójdę skarbie. -powiedział z uśmiechem.

Vivien Effie Dream

Uśmiechnęła się i cmoknęła do w policzek.
- Ta odpowiedź bardziej mi się podoba.

Alexander Vane

-Taką też miałem nadzieje. -uśmiechnął się. -Myślisz, że moja... rodzina akceptuje nasz związek?

Vivien Effie Dream

Póki co starała się o tym nie myśleć i odganiała od siebie myśli o tym, cieszyła się chwilą i chciała, żeby nadal tak było. Wstała z jego kolan i podeszła do okna nie chciała aby zobaczył jak oczy zaszły jej łzami, bała się, że nie zaakceptują tego związku.
- Myślę, że nie.. - powiedziała wpatrując się tępo w okno. - Zresztą znasz ich lepiej, więc to ja powinnam się o to zapytać - odwróciła się w jego stronę i wskoczyła na parapet.

Alexander Vane

-Tata chce abym był szczęśliwy i najwyraźniej polubił Cię. Mama no cóż... jej nie potrafię rozgryźć. -odparł. -A nawet jeżeli by mi zakazali to i tak bym się nie słuchał. Uciekłbym z Tobą choćby na inną wyspę.

Vivien Effie Dream

Spuściła wzrok na ziemię.
- Alex rodzina jest ważna.. i skoro tak zadecydują a nie inaczej to znaczy, że tak będzie lepiej dla Ciebie i w ogóle - powiedziała cicho. - Chyba nie uważasz, że chcieliby Cię skrzywdzić - wciąż patrzyła w podłogę.

Alexander Vane

Dynamicznie wstał, podszedł do niej, delikatnie położył dłonie na jej kolanach i spojrzał w jej oczy. -Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Ojciec na pewno chciałby mojego dobra, co do matki... Nawet nie wiem czy ona wie czym jest dobro.

Vivien Effie Dream

Uciekła wzrok w ziemię.
- Nie chcę abyś miał przeze mnie kłócić się z rodzicami - powtórzyła drżącym głosem temat ten zaczynał ją lekko irytować i wyprowadzać z równowagi.

Alexander Vane

-Przestań. -delikatnie palcami podniósł jej głowę tak aby spojrzała mu w oczy. -Nie masz się czym martwić. To nie jest ważne. Nie ma po co zaprzątać sobie tym głowy.

Vivien Effie Dream

Westchnęła i przytuliła się do niego, nic nie mówiąc.

Alexander Vane

Przytulił ją. -No właśnie nie ma o czym mówić. -wyszeptał jej do ucha,

Vivien Effie Dream

- Zdecydowanie na razie zostawmy ten temat - nie chciała w ogóle o tym myśleć. Oplotła do nogami w pasie i zaśmiała się krótko kładąc dłonie na jego karku - To dokąd mnie teraz zabierzesz?