www.almandera.fora.pl

Alexander Vane

-Rodzeństwo? Z tego co mi wiadomo to żadnego, chyba, że rodzice mnie nie poinformowali... -odparł lekko sceptycznie.

Vivien Effie Dream

- Mówisz, że gdzieś może żyć sobie spokojnie twój brat lub siostra? Mogłoby być to interesujące. - zaczęła powoli biec przed siebie, tak żeby móc poczuć wiatr we włosach.

Alexander Vane

-Wszystko jest możliwe. -zaśmiał się i obserwował dziewczynę. -Fajna z niej dziewczyna. -powiedział do siebie szeptem.

Vivien Effie Dream

Nie dosłyszała co powiedział bo była kilka kroków przed nim. Odwróciła się w jego stronę i zaczęła biec tyłem patrząc na chłopaka - Biegniesz czy będziesz się tak ślimaczył?

Alexander Vane

-Proponujesz wyścig? -uniósł jedną brew.

Vivien Effie Dream

- Jak się nie boisz przegrać z dziewczyną - wciąż biegła tyłem - To co ścigamy się? Chyba, że się boisz? Tylko o co? Kto wygra ten co będzie miał z tego?

Alexander Vane

-Jeżeli przegrasz to stawiasz pucharek lodów. A co chcesz za wygraną? -zapytał ruszając na początku powoli aby dać dziewczynie poczucie pewnej wygranej.

Vivien Effie Dream

- HA! wiem - powiedziała zadowolona po chwili zamyślenia - Zaśpiewasz dla mnie. - odwróciła się i zrównała z Alexem - To do tamtego drzewa - drążyła powiedzieć i zaczęła biec.

Alexander Vane

-Wiedziałem. -uśmiechnął się i ruszył zdecydowanie szybszym krokiem, w kilka sekund zrównał się z dziewczyną. -Lody są już moje. -jeszcze przyśpieszył chociaż nieznacznie.

Vivien Effie Dream

- Chyba śnisz - zaśmiała się bez problemu wyprzedzając chłopaka.

Alexander Vane

"Dobra jest." -uśmiechnął się pod nosem i ponownie się z nią zrównał. Biegli ciągle łeb w łeb.

Vivien Effie Dream

Lubiła biegać, czuła się wtedy taka wolna. Włosy falowały za nią na wietrze. Wiedziała, że aby wygrać musi się postarać dlatego przyspieszyła. Niestety nie zauważyła wystającego z wody kamienia o który się potknęła i upadła twarzą w wodę. Przy okazji przekrzywiając stopę pod nienaturalnym kątem. - Auć - syknęła cicho i próbując jakoś usiąść.

Alexander Vane

Chłopak natychmiast się zatrzymał, podszedł do niej i kucnął obok. -Nic Ci nie jest? -zapytał troskliwie, pomagając jej usiąść.

Vivien Effie Dream

Mimo bólu uśmiechnęła się nieznacznie - Nie, nic - powiedziała nie do końca zgodnie z prawdą. - Więc wygrałeś, wiszę Ci pucharek lodów - stwierdziła patrząc w stronę drzewa do którego zostało im tak niewiele.

Alexander Vane

-Nie liczy się. Chce równej walki, a nie zwycięstwa walkowerem. -powiedział uśmiechnięty. -A teraz trzeba zająć się twoją nogą. Spleć ręce na moim karku. -klęknął, wsunął jej jedną rękę pod pachę a drugą na zgięciu nóg.