www.almandera.fora.pl

Alexander Vane

-Vivien kocham a Saphiery właściwie nienawidzę lecz próbuje się z nią dogadać. -powiedział dość dosadnie. -Nie masz wyboru tato. Teraz będziesz widywał ja częściej.

Vespin Claudius Vane

-Dopust Boży..-wzruszył ramionami Vespin:- Jestem zmęczony, nie wiem czemu... chętnie bym powalczył...

Alexander Vane

Chłopak szybko się odwrócił i zaczął iść. -W tej sprawie Ci raczej nie pomogę. -uśmiechnął się głupkowato gdyż nie miał najmniejsze ochoty walczyć a wiedział że ojciec go namówi.

Vespin Claudius Vane

Poczuł ochote, by go namówić, ale odparł:-Jak chcesz.. ja tu zostanę...

Alexander Vane

Zatrzymał się lekko zdziwiony. -Jak nie chcesz mnie namawiać to zostaje.

Vespin Claudius Vane

-No to siadaj..-poklepał miejsce koło siebie.

Alexander Vane

Alex spokojnie podszedł i usiadł obok ojca. -No to co wiesz o informacji która mama chce mi oznajmić?

Saphiera Anabel la Fay

- hej...co robicie..- spytała Saphiera nagle pojawiając się obok i siadając między nimi - dobrze że nie było was w zamku.. - odpowiedziała od niechcenia bawiąc się piaskiem

Alexander Vane

Spojrzał na nią. -Jak zawsze masz wyczucie chwili kuzynko.

Vespin Claudius Vane

Vespin ożywił się:-Co się stało?

Saphiera Anabel la Fay

- a nic.. - westchnęła i nie chcąc im przeszkadzać ruszyła w stronę lasu.

Vespin Claudius Vane

Vespin dogonił ją:-O daj spokój, o co chodzi?

Saphiera Anabel la Fay

- o nic.. - wyminęła go i zniknęła mu z oczu

Alexander Vane

-Kobiety. -westchnął.

Vespin Claudius Vane

-Tak, cięzko je zrozumieć..-westchnał Vespin.