www.almandera.fora.pl

Agatha Singleton

Agatha wolnym i spokojnym krokiem przyszła na plaże. Uwielbiała to miejsce. Usiadła na piasku i zaczęła nucić jakąś melodię pod nosem, bawiąc się piaskiem.

Galatea Calista Vane

Gakatea siedziała na zimnym już piasku. Wpatrywała się w ciemną toń wody. Wydawała się być odprężona..

Vespin Claudius Vane

------------------------------------------------------------------
Vespin usiadł sobie spokojnie, rozmyślając nad wieloma rzeczami. Z głębokiej kontemplacji wyrwał/a go..

Alexander Vane

... Alex. Położył dłoń na jego ramieniu i patrzył w dal. -Cześć tato. Co tak sam tutaj siedzisz?

Vespin Claudius Vane

-A nic.. po prostu lubię rozmyślać..-odparł:-Siadaj synu.

Alexander Vane

-A jednak nad czymś rozmyślasz. -nadal stał i patrzył w dal. -Wiec podziel się ze mną swym problemem. -odparł. -Mama chce mi coś powiedzieć lecz nie umiem jej złapać żeby mi to wreszcie powiedział. Może ty wiesz o co chodzi.

Vespin Claudius Vane

-A od kiedy?-spytał Vespin.:-ja miałem z nią rozmowę.. ale teraz musze ochłonąc...

Alexander Vane

-Od dwóch trzech dni. -powiedział spokojny. -Prawdopodobnie mamy ten sam problem.

Vespin Claudius Vane

-Ehh..mozliwe..-odparł Vespin:- czasem się zastanawiam.. ile we wszystkim tu jest prawdy...-spojrzał na syna:- A gdzie posiałeś swoją dziewczynę?

Alexander Vane

-Ja też tato, ja też. -odparł i spojrzał na niego. -Vivien? Przecież nie przykuje jej sobie do ręki. Oboje musimy czasem mieć trochę prywatności. -zaśmiał się.

Vespin Claudius Vane

-No tak, ale od jakiegoś czasu rpaktycznie sie nie rozstajecie....-zaśmiał się Vespin:-Niestety, przyjechała Twoja ciotka...-pokrecił głową.

Alexander Vane

-No i widzisz. Trochę od siebie... odpoczniemy to zły termin. -zastanowił się. -Nieważne. Czy ja wiem czy niestety. Zacząłem się powoli dogadywać z Saphierą to i może z ciocią zacznę. -spojrzał na ojca który był niepocieszony z jego reakcji. -Ty też się z nią dogadasz. Uwierz w siebie tak jak zawsze wierzysz w tą sierotę która stoi obok czyli mnie. -uśmiechnął się szeroko.

Vespin Claudius Vane

-Nie jesteś sierotą..-odpał śmeijac się vespin:-I ja też dogadałem się z Saphierą.. ale Elizabeth.... tu będzie ciężko..-westchnął.:-

Alexander Vane

-A przypadkiem mama nie ma podobnego charakteru? -zapytał podnosząc jedną brew.

Vespin Claudius Vane

-No w sumie.. ale Galatea to co innego, ja ją kocham..-odparł Vespin uśmiechajac się:-A Elizabeth.. to inna bajka..