Autor |
Wiadomość |
Alexander Vane |
Wysłany: Pon 21:26, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Potrząsnął głową, jakby chciał wytrząsnąć niedowierzanie. -Ten wyjazd ją zmienił, na lepsze. -zaśmiał się i ruszył do siebie. |
|
 |
Galatea Calista Vane |
Wysłany: Pon 21:23, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Przytaknęła i zniknęła mu z oczu, |
|
 |
Alexander Vane |
Wysłany: Pon 21:17, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Przytaknął. -Oczywiście, że porozmawiamy. -odparł z nieustającym uśmiechem. -Powinnaś mnie znaleźć standardowo w mojej komnacie, lub przyślij kogoś abym to ja odwiedził Ciebie. |
|
 |
Galatea Calista Vane |
Wysłany: Pon 21:15, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Kiwnłęła głową - mam dla Ciebie prezent.. - powiedziała nieco zmartwiona - porozmawiamy jeszcze później?...chciałabym znaleźć twojego tatę.. |
|
 |
Alexander Vane |
Wysłany: Pon 21:13, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się. -Nawet jeżeli to szybko mu przejdzie jak Cię zobaczy. -obdarzył ją pocieszającym uśmiechem. -Wszystko będzie dobrze. A jak coś to możesz na mnie polegać. Pogadam z nim najwyżej. |
|
 |
Galatea Calista Vane |
Wysłany: Pon 21:09, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Ta go jeszcze przez chwilę. Potem odsunęła go nieznacznie i pocałowała w czoło - przepraszam..ale potzrebowałam tego..tej samotności..mam nadzieje że twój ojciec nie jest bardzo zły - spojrzała na syna niepewnie |
|
 |
Alexander Vane |
Wysłany: Pon 21:05, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Chłopak nie potrafił wyjść z podziwu. Czy to na pewno jego matka, królowa Galatea? Ta dość sztywna kobieta, nagle wrażliwa i uczuciowa? Postanowił nie czepiać się tego a korzystać póki można. Przytulił się mocno. -Dobrze to słyszeć mamo, mnie też Ciebie brakowało. |
|
 |
Galatea Calista Vane |
Wysłany: Pon 20:59, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
- ALex.. - podeszła do niego i przytuliła mocno - brakowało mi was. - odpowiedziała niespodziewanie |
|
 |
Alexander Vane |
Wysłany: Pon 20:58, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
Alexa który był jakby rozkojarzony. Ukłonił się widząc, że to królowa. -Witaj. Przepraszam że na Ciebie wpadłem. -powiedział prostując się. -Dawno Cię nie widziałem. Podróżowałaś? Czy tylko mijaliśmy się non stop? -zapytał. |
|
 |
Galatea Calista Vane |
Wysłany: Pon 20:54, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
------------------------------------------------------------------------------
Korytarzem szła Galatea. Miała na sobie suknię w ciemnym kolorze, mniej wizytową. Wskazywało to an to że właśnie wróciła z podróży. Jej włosy były śnieżno białe. To była jedna z kilku zmian. Rozglądała sie uważnie jakby chciała zobaczyć ile rzeczy się zmieniło. Nagle wpadła na.. |
|
 |
Lucy More |
Wysłany: Czw 22:30, 24 Gru 2009 Temat postu: |
|
Gdy Alexander tak biegł, wpadł na Lucy, która właśnie wyszła zza rogu. Spacerowała sobie po korytarzach. Zachwiała się, ale dzięki ścianie, której się złapała, nie upadła na ziemie. Tylko kapelusz, który prawie cały czas nosiła, spadł jej z głowy. |
|
 |
Alexander Vane |
Wysłany: Wto 18:31, 15 Gru 2009 Temat postu: Korytarz prowadzący do komnat rodziny królewskiej |
|
Alex powoli szedł korytarzem z rzeczami w rękach. Był na siebie wściekły. Rzucił rzeczy pod jedna ze ścian a sam oparł się o nią i zjechał na podłogę. Skulił się i schował twarz w dłoniach. Po dłuższej chwili wstał, szybko podniósł swoje rzeczy i zaczął biec. |
|
 |