www.almandera.fora.pl

Alex lekko się ukłonił. -Dobrze ojcze. -odparł. Po usłyszeniu kopyt wiedział iż to królowa więc zrobił krok w tył, aby się rozejrzeć. Miał rację, iz to jego matka. Pokręcił głową i zaśmiał się. -Uciec ...

Rozłożył ręce w zrezygnowaniu. -Ciekaw jestem jak ojciec sobie z nią radzi. -zaśmiał się i ruszył w stronę Pałacu. Nie zważał czy spotka matkę czy nie. Prędzej czy później ją spotka.

-No nie bocz się. Królowej nie przystoi siedzieć na ulicy. -dodał po chwili ponaglając ją delikatnie ręką. Starał się nie dawać po sobie poznać że jest rozbawiony.

Alex pokręcił głową z rezygnacją i podbiegł do nich. -Nic Ci nie jest? -zapytał matki podając jej rękę. Potem spojrzał na poddanego a ten szybko wstał. -Jesteś strasznie rozkojarzona.

-Niedaleko pada jabłko od jabłoni. -skwitował z uśmieszkiem i szedł powoli za nią. -Ciekawe gdzie mnie zaprowadzisz? -zapytał sam siebie, wyjął fajkę i uderzył się w czoło. -Nie zdążę jej zapalić, zan ...

Uśmiechnął się tryumfalnie. -To gdzie omówimy nękającą Cię sprawę? -zapytał całkiem poważnie. -A może jednak masz jakąś ponętną, inteligentną kandydatkę? Znudziło mi się towarzystwo mężczyzn.

Ponownie pokręcił głową. -Oczywiście że wolałbym sam sobie znaleźć małżonkę. Tylko jak dowiaduje się taka iż jestem z rodziny królewskiej to reakcje są różne. Najczęściej pasuje im perspektywa dojścia ...

Odetchnął z ulgą słysząc, że nie miała na myśli nic konkretnego. -Może i jestem na tyle dorosły. Ale nie mam wybranki. Nie spieszy mi się do żeniaczki. -odpowiedział znowu powoli ruszając. -Chyba, że ...

Zwolnił tak aby matka nie musiała go gonić. -Przecież nie miałem zamiaru Cię zostawiać. -powiedział spokojnie patrząc na nią. -Teraz bym nie mógł, kochana. -kontynuował lekko się nabijając, lecz gdy u ...

Westchnął ponownie. -Z tego co mówisz to jedynie deszcz jest niezwykły. A ten cały tarot... -pokręcił głową. -Wiesz, że to głupota. Może jeszcze w szklaną kulę zajrzałaś? -zapytał lekko się podśmiewaj ...

Wyszczerzył się. -Tata będzie po mojej stronie. -poruszył zabawnie brwiami.
-Zawsze wracam cały. A wiesz dlaczego? -zapytał retorycznie. -Dobrze mnie wychowaliście... albo wytrenowaliście. Zależy jak ...

Przytulił matkę. -Niebezpieczeństwo to żywioł naszej rodziny. -powiedział nazbyt pewny siebie. Też ściągnął kaptur i ponownie spojrzał w górę. Deszcz był ciężki i nie ustawał. -Byłem z Saphierą, acz s ...

Uśmiech zniknął ze jego twarzy. -Zawsze opuszczam pałac sam. Jakoś nigdy obstawa nie umie nadążyć to dali sobie spokój. -odparł spokojnie. Spojrzał w górę i zrobił zmieszaną minę.
-Wielkie rzeczy. To ...

W niedużej odległości od pierwszej postaci podążała nieco mniej mroczna. Prezentowała się w jaśniejszych tonach swego ubioru. Był to mężczyzna lub młodzieniec, co dało się wywnioskować z postury, drob ...

...wtem podszedł do niego Alex i położył mu dłoń na ramieniu. -Co tak siedzisz sam staruszku? -zapytał półżartem półserio.