www.almandera.fora.pl

Alexander Vane

-Ja czasem widuje wielkiego żółwia. -spojrzał na Vivien. -Co się stało ze taka poważna się stałaś?

Vivien Effie Dream

- Ja? Poważna? - zaśmiała się głośno, z pewnością nie należała do osób poważnych.

Alexander Vane

-No to musiało mi się wydawać. -podszedł bliżej Vivien tak aby być w połowie drogi pomiędzy dziewczynami i usiadł. Zaczął obserwować pałac który było widać z tego miejsca.

Agatha Singleton

Ha. W końcu coś zadzwoniło jej w głowie.
- Ty jesteś tym księciem! Wiedziałam, że sobie przypomnę. - powiedziała z promiennym uśmiechem, odwracając wzrok od nieba.

Vivien Effie Dream

Wywróciła oczami na słowa dziewczyny - I co z tego? - mruknęła cicho. Nigdy nie liczył się dla niej tytuł lecz osobowość.

Alexander Vane

Spojrzał na nią. -Tak jestem księciem i co z tego? -zapytał w podobnym stylu co Vivien.

Agatha Singleton

- Nic. Po prostu sobie przypomniałam, jakoś tak nagle. Ale mało mnie to interesuję. Nie patrzę na to. - powiedziała i wzruszyła ramionami, patrząc w niebo.

Vivien Effie Dream

- Jasne - powiedziała kpiąco patrząc przed siebie.

Agatha Singleton

- Uważasz, że to dla mnie ważne? W takim układzie wcale mnie nie znasz. W sumie racja. Nie znasz mnie. - dodała nie odwracając wzroku od nieba.

Alexander Vane

Chłopak tylko pokręcił głową i uśmiechnął się na znak że ta wymiana zdań go lekko śmieszy. -Wygląda jakbyście konkurowały. -zaśmiał się cicho wracając do obserwacji pałacu.

Agatha Singleton

- Ja? A niby o co miałabym konkurować? Nie ma o co. - powiedziała zgodnie z prawdą.

Vivien Effie Dream

- Och tak o wielki Książkę - powiedział z kpiną patrząc w oczy chłopakowi. - Zacząć już bić pokłony? - ciągnęła dalej

Alexander Vane

-Oszczędź sobie tą ironie. -powiedział bez jakichkolwiek uczuć. -Tak tylko powiedziałem.

Vivien Effie Dream

Wzruszyła tylko ramionami.

Alexander Vane

Chłopak westchnął. "Czuję, że te dwie dziewczyny będą często się sprzeczać lecz w głębi duszy będą się lubić." -pomyślał.